Chwila przyjemności w chmurach

Uwielbiam być wysoko w chmurach.
Powietrze jest takie lekkie. Widać wszystko jak na dłoni. Można poczuć się jak ptak.
Sączę najdroższego drinka (Cosmopolitan, jak w serialu “Sex w wielkim mieście”) jakiego kiedykolwiek piłam. To nie jest jednak ważne mając przed sobą taki widok.
Nie wiem czy to sen czy jawa.
Czuję się wolna.
Patrzę poza barierkę na ogromny Bangkok. Jasno oświetlone drapacze chmur, białe i czerwone światła samochodów.
Widzę jak świat wygląda z góry, jak miasto tętni życiem, a ja jestem poza tym. Siedzę. Obserwuję.
To są WAKACJE ŻYCIA.

 

Ta ekscytacja i te wszystkie emocje towarzyszyły mi podczas spędzenia kilku chwil na najwyższym budynku w Bangkoku. Restauracja Moon Bar mieści się na dachu hotelu, na 61 piętrze.  Obowiązuje strój elegancki. Nie trzeba rezerwować stolika, natomiast żeby zdążyć na nieziemski zachód słońca należy przyjść odpowiednio wcześniej. Jeśli kiedykolwiek będziecie w Bangkoku to musicie tam pójść. Koniecznie.

 



0 thoughts on “Chwila przyjemności w chmurach”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

trzy + trzy =