Podsumowanie Maja

Maj powinien być ciepły, powietrze powinno pachnieć kwitnącymi kwiatami i koszoną trawą. Powinnam jeść truskawki, w wazonie trzymać piwonie i wygrzewać nogi na trawie w ogrodzie. Niestety tym razem zostałam pozbawiona takich przyjemności. W Londynie prawie cały miesiąc było zimno i deszczowo. Na szczęście teraz słońce na zewnątrz nadrabia swoje zaległości.

PODSUMOWANIE MAJA


Na blogu:

No na blogu niewiele się działo. Ostatnio nie dzieje się za wiele z racji braku weny, przeziębienia przed samym wyjazdem do Polski oraz intensywnych dni w pracy. Ale, ale … coś tam się pojawiło.

Na szczególne uznanie zasługują dwa posty z przepisami. Pojawiła się moja ulubiona sałatka z suszonymi pomidorami i batatami oraz dwa pomysły na pastę kanapkową z cieciorki.
Pojawił się też wpis z Meksyku, a dokładniej z majańskiego miasteczka UXMAL. Mogliście przeczytać o tym, jak wyglądało ich życie, w co się bawili i zobaczyć na zdjęciach jak teraz wyglądają ruiny.
Następnie był jeden wpis z pobytu w Polsce. Obiecuję, że jeszcze jakiś post z Polski na 100% się pojawi, bo mam fantastyczne zdjęcia, którymi chciałabym się z wami podzielić.
No i był post All day with me. A w nim mogliście przeczytać jak spędziłam niedzielny dzień wolny.


Na Instagramie:
Uwielbiam tę aplikację! No po porostu uwielbiam! Zwykłe zdjęcie można szybko przerobić dostępnymi filtrami i ustawieniami. Zakochałam się w kwadratowym kadrze. Wydaje mi się, że nawet dobrze mi idzie. Jak myślicie?



W życiu:
Poza tym, że mieliśmy dość ciężki i pracowity początek miesiąca, to złapało mnie zapalenie zatok, które na szczęście udało mi się dość szybko wyleczyć jeszcze przed samym wyjazdem na urlop.
Pogoda nas nie rozpieszczała w Londynie, o czym już pisałam powyżej. Będąc w Polsce udało nam się złapać troszkę ciepłych promieni, ale sprawiło to jednak, że domagamy się ich jeszcze więcej i dlatego powoli planujemy jakiś krótki wypad w cieplutkie miejsce. 
Nasz przyjazd był urodzinową niespodzianką dla mojej Mamy, która do naszego pojawienia się pod samym domem o niczym nie wiedziała. W Polsce było sporo dobrego i naturalnego jedzenia, które pochłanialiśmy w ogromnych ilościach. Były spotkania ze znajomymi i rodziną, która bardzo się za nami stęskniła. Wyjechaliśmy na wieś na kilka dni, robiąc przy okazji jednodniowy wypad w Bieszczady. Przez te dni udało nam się zrelaksować w najpiękniejszym Roztoczańskim Parku Narodowym w Polsce, powdychać czyste powietrze oraz spędzić miło czas z moim Tatą.

Wybraliśmy się też na dwa dni do Warszawy, gdzie noclegu użyczyli nam Basia i Tomek w swoim nowym domu pod miastem. Po długich rozmowach, fantastycznej kolacji i drinku na jeszcze tarasie skierowanym w stronę zachodzącego słońca, utwierdziliśmy się w przekonaniu, że chcemy wrócić do naszego kraju.

A Wam jak minął Maj??






Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

11 + trzy =