Taste of Christmas | Czy ja będę musiała znowu jeść to samo

Tak się zastanawiam czy w każdym domu na świątecznym stole znajduje się 12 potraw. Zawsze próbowałam przemycić jakąś inną nową potrawę. Nie bardzo mi się to jednak udawało. Zawsze był barszcz czerwony, uszka, karp w galarecie, śledzie, kutia itd. Gdy zaczęłam kilka lat temu oglądać w tv program Nigelli Lawson, zapragnęłam by zmienić tą rodzinną tradycję. Chciałam by pojawiło się wielkie pieczone mięso (teraz już nie, bo nie jem mięsa), kolorowe sałatki, słodkie desery lub drinki. Chyba już mi się znudziło jeść te 5 rodzai śledzi. Jednak to nie było tak, że nie lubiłam tych corocznych potraw. Uwielbiałam pić kompot z suszonych owoców, które babcia przygotowywała już miesiąc przed Wigilią, oraz sernik, który moja mama robi najlepszy na świecie.

To już kolejne Święta Bożego Narodzenia w innym kraju. Tym razem spędzimy je w gronie znajomych. Już nie mogę się doczekać jak będziemy się dobrze bawić w domu oświetlonym kolorowymi lampkami, rozdając sobie prezenty. Byleby nam śniegu nie zabrakło na te Święta.

A wy jak spędzicie tegoroczne Wigilię?
Co planujecie przygotować do jedzenia? Czy będą to 



0 thoughts on “Taste of Christmas | Czy ja będę musiała znowu jeść to samo”

  • U mnie 12 potraw się raczej nie zbierze, ale jestem do nich bardzo przywiązana. Uwielbiam te smaki, jedyne w swoim rodzaju. Kapusta z grzybami, zupa grzybowa (taka, którą robimy tylko raz w roku), pieczona ryba (najczęściej pstrąg albo łosoś)… wszystko razem tworzy niesamowity klimat 🙂 Nawet kompot z suszu, za którym nie przepadam, zawsze piję 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

16 − 3 =