Merida – co mnie w nim zachwyciło i co warto zobaczyć

Merida. Na samą myśl o tym mieście pojawia się uśmiech na mojej twarzy. Intensywne kolory na każdym kroku, ukryte między budynkami małe knajpki z miejscowym jedzeniem, stare i opuszczone domy. Prawie nie usłyszysz tu języka innego niż hiszpański bo miejscowi niechętnie porozumiewają się w obcym języku, jednak nie stoi to na przeszkodzie w dogadywaniu się.
 
Na początku kilka słów wstępu o tym mieście. Merida znajduje się w stanie Jucatan na Półwyspie Jucatan, około 300km na zachód od Cancun. Dojechać tam można bardzo wygodnym busem ADO w około 4 godziny. Merida jest dobrą bazą wypadową bo mieści się w centrum regionu. Obecnie miasto zamieszkuje ponad 750 tys. mieszkańców.
 
Wieczorami przez cały tydzień na skwerach i placach w centrum miasta odbywają się darmowe przedstawienia, pokazy tańców folklorystycznych, muzyka na żywo, festyny i inne zabawy kulturalne. Szczególnie interesujące są imprezy w niedzielę, gdyż zamykane są ulice, po to, by ludzie mogli bawić się na całego. Wychodzą klauni, komedianci, muzycy. W Meridzie za dnia jest bardzo parno, dlatego zaraz po zachodzie słońca miasto odżywa, przygotowuje się do zabaw.
 
Zatrzymaliśmy się w hoteliku Casa Nobel, mieszczącym się troszkę dalej od ścisłego centrum. Hotel, a raczej duży dom obsługuje meksykańska rodzina, która również w nim mieszka. Posiada niesamowite wnętrze, z dużą ilością starych mebli i pamiątkowych fotografii. W ogrodzie jest niewielki basen dla tych bardziej wybrednych turystów, a w cenie pokoju na śniadanie dostajecie dzbanek kawy i coś słodkiego.
 
 

Merida urzekła mnie swoim wyglądem, fantastycznym jedzeniem i spokojem. Niesamowicie wyglądające hoteliki w kolonialnym stylu oraz pozytywnie nastawieni mieszkańcy to kwintesencja tego miasteczka. Tutaj czas się zatrzymał. I dobrze, bo można zobaczyć jak naprawdę wygląda meksykańskie życie.

 
 

 

Merida – 8 miejsc wartych zobaczenia:
 
1. Muzeum Antropologii i Historii. Cena za bilet 55 peso. Niewielki ale piękny budynek mieści się przy Paseo de Montejo No. 485 oraz Calle 43. Wnętrze wyłożone jest marmurem (dzięki któremu w okresie letnim daje przyjemny chłód), a z sufitów zwisają ogromne żyrandole. Zobaczycie tam przepięknie eksponaty pochodzące z okresu świetności Majów.

 

2. Cafe Chocolate. Dość dużych rozmiarów kawiarnia, w środku której mieści się galeria. Wchodząc ukazują wam się wysokie sale, a chłód panujący w środku jest bardzo przyjemny po długim spacerze wąskimi uliczkami. Wewnątrz kawiarni znajduje się duże otwarte patio z cudownymi metalowymi krzesłami, widok aż zapiera dech w piersiach.
 
 

3. Sklep z pamiątkami – jeden z wielu mieszczących się w centrum Meridy. Zaprowadzi was do niego jeden z napotkanych “naciągaczy” (ludzie, którzy zagadują was, opowiadają trochę o mieście i ciekawych rzeczach do zrobienia, a później zaprowadza do sklepiku, z którym prawdopodobnie ma układ; nie są niebezpieczni, także nie bójcie się ich). Sprzedawcy opowiadają ciekawe historie i pokazują zdjęcia wyrabianych przedmiotów. Ceny są wysokie ale myślę, że warto kupić choć jedną z ręcznie wykonywanych pamiątek tj. kapelusze, hamaki, koszulki ręcznie malowane, poszewki na poduszki, pledy, chodniki lub biżuterię. Kapelusze i hamaki wyrabiane są z mocnych włókien pozyskiwanych z liści agawy. Kapelusz wykonany z takich liści zabezpiecza przed ukąszeniem owadów.

 
4. Restaurante La Chaya Maya – to chyba najlepsza restauracja w Meridzie. Mieści się na rogu ulic Calle 55 oraz Calle 62. Miejsce to polecało nam kilku miejscowych, bo można tam zjeść wegetariańskie potrawy. Przy wejściu dostajecie menu w wybranym przez was języku, a następnie zostajecie zaproszeni do środka przez meksykankę ubraną w oryginalny regionalny strój. Wewnątrz znajduje się otwarte patio wokół którego ustawione są stoliki. Koniecznie trzeba zamówić turkey pibil, papadzul (wegetariańskie danie, są to zawinięte naleśniki z jajecznym farszem, polane sosem z prażonych nasion dyni), a na deser flan polany cajeta (karmelem). Jedzenie w tym miejscu jest wyśmienite, na które z resztą nie trzeba długo oczekiwać.
 
5. Bangala. Mała kawiarenka mieszcząca się przy hotelu. Znajduje się przy Calle 60, niedaleko Calle 55 oraz Kościoła Santa Lucia. Mocno klimatyzowane miejsce serwujące przepyszną mrożoną kawę i croissanty na ciepło.
 
6. Church and Park of the Third Order. Znajduje się na rogu Calle 60 i 59. Warto chociaż zobaczyć budynek z zewnątrz i usiąść na ławce pod dającymi przyjemny cień wysokimi drzewami. Przepiękne miejsce i o dziwo bardzo ciche jak na samo centrum miasta.

 

7. Plaza Grande, czyli Duży Plac, wokół którego mieszczą się np. Katedra, Municipal Palace (Pałac Miejski), Olimpo Cultural Center, Governor’s Palace (Pałac Gubernatora), Montejo House. Na placu można sobie odpocząć na ławkach i skorzystać z bezpłatnego dostępu do internetu lub poobserwować miejscowych w codziennych sytuacjach.

 

 

8. Museo Casa Montejo – Muzeum, Dom rodziny Montejo, wewnątrz której znajduje się wystawa fotografii Martin Chambi Jimenez. Wejście darmowe. Piękne wnętrza ogromnego domu rodziny Montejo, a wystawa zdjęć fantastyczna (jak na tamte lata wykonanie, kadrowanie oraz estetyka zdjęć genialna).

 

 
 
 
Tak naprawdę, to w Meridzie najpiękniejsze są dla mnie niskie budyneczki, w kolorach tęczy, niektóre opuszczone a inne zniszczone. Sznury domów rozciągają się po całej Meridzie, wzdłuż wąskich uliczek. One nadają ten niepowtarzalny i urokliwy charakter. Sami zobaczcie na zdjęciach.
 

 

Z centrum Meridy można wyskoczyć na różne mniejsze i większe wycieczki np. do Chichen Itza, Campeche czy Uxmal, ale o tym w kolejnym wpisie z Meksyku.


0 thoughts on “Merida – co mnie w nim zachwyciło i co warto zobaczyć”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

jedenaście − jeden =