Home sweet home

Tu wszystko wygląda lepiej, nawet promienie słońca przechodzące przez firanki.
Tu wszystko smakuje lepiej, nawet kawa o poranku na balkonie.
Tu powietrze pachnie lepiej, nawet stojąc na przystanku w centrum miasta.
Tu ptaki śpiewają ładniej i głośniej.
Tu śpi się lepiej, nawet jak się kicha na wełnianą pościel.
Tu jest więcej znajomych, nawet jeśli rozmawia się z nimi tylko przez internet.
Tu zieleń jest bardziej soczysta.
Tu dźwięk budzika jest przyjemniejszy, nawet jeśli nie musisz wstawać o świcie.
Tu jazda autobusem jest fajniejsza.
Tu wszystkie wspomnienia są jeszcze świeże i przyjemne.
Tu jest babcia, nawet jak nie ma siły na zrobienie najlepszej szarlotki z jabłkami.
Tu czas jakby wolniej płynie.
Tu spacery są jakby lżejsze, nawet jak idziesz pod górę.
Tu po deszczu pachnie wiosną. 
Tu nikt się nie spieszy.
Tu jest więcej czasu na rozmowy i przemyślenia.
Tu warzywa kupisz na prawdziwym straganie.
Tu mój ulubiony bez pachnie intensywniej.
Tu jest cisza jak na pustyni.
Tu pieczywo inaczej smakuje, nawet jak go nie jadasz.
Tu słodycze są lepsze, nawet jak próbujesz je ograniczać.
Tu jest czas na totalny relaks i zregenerowanie się.
Tu jest to, czego mi brakuje.
 


Tu, czyli w domu. Tęskniłam za tym miejscem. Dom. Rodzina.
A może by tak … wrócić? 


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

3 × 3 =