Nasz mały wielki CUD

Nasz mały wielki CUD
Piszę tylko kilka słów bo na nic więcej nie mam czasu. Te momenty są dla nas i chcemy je wykorzystać na budowaniu więzi i zbieraniu sił. Przed nami dość trudny i intensywny czas, więc chcemy być przygotowani na wszystko co się wydarzy.

 

     Godzina 12.35. Siedzę na łóżku, jem płatki śniadaniowe (tylko na to mnie w tym momencie stać i nie chcę tracić więcej czasu) i wpatruję się w naszego małego noworodka, który leży obok mnie zawinięty we flanelową miękką chustę. Zachwycam się swoim dzieckiem tak bardzo, że nie mogę oderwać od niego wzroku.
     Dzisiaj, dokładnie o 10.55 czasu londyńskiego minął 1 tydzień tego malucha poza moim brzuszkiem. Już cały tydzień jest z nami. Jakim cudem to tak szybko minęło?
     Każdy nasz dzień jest inny. Każdego dnia próbujemy się dogadać między sobą, szczególnie w nocy.
     Maluch jest taki silny, zdrowy i spokojny. Rozczula nas do łez (szczególnie mnie). Zakochaliśmy się w jego mimice twarzy, ciemno szarych oczkach, które obserwują wszystko dookoła. Jego każdy centymetr ciała jest czymś pięknym i idealnym.
Taki mały CUD, który stworzony został z miłości.


52 thoughts on “Nasz mały wielki CUD”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

19 − cztery =