Moje plany na marzec

Moje plany na marzec

Czy tylko ja to zauważyłam, że wszyscy zaczęli cieszyć się z nowego miesiąca? W marcu będzie więcej słońca, będą wyższe temperatury, przyroda zacznie budzić się z zimowego snu. Już od jakiegoś czasu słyszę pod oknem domu śpiewające wiosenne ptaki. Nie wiem co to za ptak, ale kojarzy mi się z wiosennymi wyjazdami nad jezioro.

Nadchodzi dla nas cudowny okres rozkwitu przyrody i uczuć. Marzec to taki kolejny miesiąc zakochanych, zakochanych w przyrodę i w bliską osobę. Pojawiają się piękne kwiaty, miłość kwitnie w powietrzu, wszyscy chętniej wychodzą na zewnątrz powygrzewać wymarznięte po zimie ciała na słońcu.

 

plany

Moje plany na marzec:

  • skupić się w 100% na dbaniu o siebie. Mam tutaj na myśli ćwiczenia kilka razy w tygodniu, nie podjadanie między posiłkami, odpowiednio komponować posiłki niskowęglowodanowo (jeśli chcecie bym opowiedziała o swoich zmianach w życiu, które wdrożyłam na początku tego roku, to zostawcie komentarz).
  • wychodzić każdego dnia na spacer, czy to samej czy z kimś, posiedzieć na ławce lub przebiec się po osiedlu, do lasu, parku lub wokoło bloku.
  • dokończyć czytać książkę, a nawet dwie. A co! Teraz jestem w trakcie czytania Dobrostan Agnieszki Maciąg, a później czekają w kolejce inne ciekawe pozycje.
  • chcę częściej pisać do znajomych. Dobrze jest podtrzymywać znajomości z ludźmi, których się lubi. Często jednak wszyscy są zajęci swoją codziennością i zapominają o kontaktach z innymi.
  • pić więcej ziół, herbat, kompotów, naparów. Codzienne nawadnianie nie musi być nudne, dlatego dobrze jest jakoś sobie je urozmaicić.
  • pisać więcej postów na blogu. Styczeń i luty tak szybko mi minęły, aż zatęskniłam za pisaniem i wrzucaniem zdjęć tutaj.
  • nauczyć się czegoś nowego. Tym razem zabieram się za szydełkowanie. Kiedyś tego próbowałam, i myślę, że to będzie bardzo fajna i przyjemna zabawa. Mam już nawet książkę, z której będę się uczyć, a na YT znajdę też inne ciekawe pomoce.
  • mniej się stresować. To u mnie mega trudne, bo wiele rzeczy i sytuacji mnie ostatnio wyprowadza z równowagi, jednak staram się z całych sił abym nie poddawała się tym złym emocjom.
  • więcej malować. Kupiłam sobie nawet w Action paletę farbek w takim fajnym zamykanym pudełku i liczę na to, że częściej zachce mi się po nie sięgnąć. Mam zapas papierów, a nawet ze dwa duże płótna, które w końcu mogłabym zapełnić jakimiś pięknymi kolorami lub fakturami. Marzy mi się od dawna taki piękny wielki obraz w pokoju, który będzie wykonany przeze mnie.
  • wystawić ubrania i dodatki na sprzedaż. Właśnie patrzę na wielką torbę ubrań moich i synka, które czekają na zrobienie zdjęć i wystawienie i trochę mi się nie chce, jednak muszę to zrobić aby nieco oczyścić swoją przestrzeń w domu. Później zabiorę się za rękodzielnicze rzeczy.
  • spisywać wszystkie nowe pomysłu do notatnika. Dosłownie, wszystkie!
  • rysować obrazy neurograficzne. Jeśli nie wiesz co to Neurografika, to zajrzyj na instagramowe konto @moje.wymarzone.zycie Serdecznie polecam taką pracę nad sobą i swoim życiem.
  • praktykować wdzięczność. Każdego wieczora, pomyślę o tych nawet drobnych rzeczach, za które jestem wdzięczna. To jest piękne zakończenie dnia i pokazuje jak niewiele potrzeba nam do szczęścia, jakie życie jest piękne i jak wiele mamy.
  • cieszyć się jak dziecko. Ostatnio jakoś mało rzeczy mnie cieszy i przez to bardzo rzadko się uśmiecham. W moim życiu przecież dzieje się tak wiele miłych i przyjemnych chwil. Może to jest tylko kwestia przebodźcowania, a po odprężeniu się lub wyciszeniu minie.
  • rozmawiać więcej z mężem. Nie to, żebyśmy nie rozmawiali, ale ostatnio chyba skupiliśmy się bardziej na codziennych sprawach, a przestaliśmy poruszać ważne tematy. Zawsze lubiłam nasze wieczorne rozmowy chwilę przed zaśnięciem, a teraz padamy zmęczeni po całym dniu. Czas to zmienić i wyrobić sobie nową rutynę.
  • słuchać więcej muzyki. Znajdę sobie jakiegoś wykonawcę, którego jeszcze nie słuchałam lub nie znałam, i będę słuchać jego wszystkich piosenek? To może być ciekawy pomysł na ten miesiąc, prawda?
  • przygotowywać keto posiłki. Chciałabym się nieco lepiej wgryźć z dietę keto bo widzę jak one dobrze wpływają na moje ciało. Niektóre potrawy nawet mi wychodzą i są smaczne ale chciałabym na przykład porobić keto desery. Jeśli wyjdzie mi coś sensownego, to będę wrzucać przepisy tutaj na bloga. Może nawet postaram się zrobić nową zakładkę z keto przepisami i wtedy wszyscy będziemy mogli z nich w wygodny sposób korzystać.
  • wysypiać się. Powinnam zasypiać maksymalnie o 22.00, bo tylko wtedy organizm się najlepiej regeneruje. W nocy zachodzi wiele procesów oczyszczania i dlatego nasz sen musi być głęboki i nieprzerywany. W dobrym spaniu na pewno pomoże dobre wywietrzenie pokoju, odpowiednia wilgotność i temperatura pomieszczenia, a także brak wszelkich urządzeń, które emitują pole energetyczne typu ruter. Fajnie sprawdza się nawilżasz lub dyfuzor, do którego można wkroplić ulubione olejki eteryczne. Olejki sprawią, że się zrelaksujesz, odprężysz, a niektóre mieszanki nawet wyleczą.
  • codzienna rutyna. Rutyna wprowadza do mojego życia ład i porządek, a zatem, to co najważniejsze, brak stresu. Ciekawa jestem, czy Ty również masz swoje rutyny w ciągu dnia, czy idziesz na przysłowiowy żywioł 🙂
  • cieszyć się z każdej maleńkiej chwili. Radość z tego jak świeci słońce, jak ptaszek śpiewa, z widoku kwitnącego kwiatka, z uśmiechu innej osoby, z pieniędzy na koncie, z ciepłego posiłku, z dźwięku dzwoniącego do ciebie telefonu, z wody w kranie,  ze zdrowia, ze zrobionych zakupów, z posprzątanego domu, z przytulenia bliskiej osoby.
  • masowanie ciała. Regularne masowanie twarzy oraz ciała np. bańkami chińskimi lub szczotką na sucho, pomogą w ukrwieniu, wymodelowaniu i natlenieniu. Skóra stanie się bardziej bardziej sprężysta, miękka i elastyczna. Nie tylko efekt wizualny się zmieni ale i poczujesz się lepiej, lżej, przyjemniej. Takie małe coś, a przyniesie dużo korzyści i zadowolenia. 

 

Mam wiele planów na marzec, ale aby się one ziściły, nie mogę wprowadzić ich wszystkich na raz. Warto jest wdrażać je powoli, a nawet tylko jeden na tydzień i powtarzać codziennie. Jednak, plany planami, a życie i tak pokazuje, bardzo często zupełnie co innego. Czasami wyjazd lub choroba może poprzestawiać wszystkie, nawet te skrupulatnie zapisane i zaplanowane plany. 

Moje plany na marzec nie są jakieś bardzo trudne do wykonania. Są to w większości rzeczy, które będę dalej kontynuować z poprzednich miesięcy. Jednak zapisanie ich i udostępnienie tutaj sprawi, że będę przymuszona do wykonywania i trzymania się ich. Chciałabym, by te moje plany przydały się oraz Tobie, abyś wykonywała je ze mną i cieszyła się ogromnymi zmianami jakie wprowadzą do Twojego życia. Przejdźmy tę drogę razem z przyjemnością czekając na kolejne miesiące.



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

dziesięć − 3 =