OBIEKTYWne spojrzenie – listopad / grudzień (17)

OBIEKTYWne spojrzenie – listopad / grudzień (17)

Znowu opuściłam się z tygodniowym obiektywnym spojrzeniem. Trochę muszę się wam wytłumaczyć z tego. Jak wiecie Święta za pasem, trochę przemeblowań w domu było, wiele spotkań ze znajomymi, przeziębienie też mnie nie ominęło. Żyję w mieście gdzie nie ma na nic czasu i teraz to 

Bo najlepiej jest na wsi

Bo najlepiej jest na wsi

Na dworze robi się już mroźno. Niedługo spadnie pewnie śnieg. Szybko robi się ciemno. Jest szaro i mokro. W takich momentach lubię przeglądać zdjęcia z wakacji, różnych wyjazdów. Wracam pamięcią do przyjemnie spędzonych chwil, cudownych miejsc. We wrześniu będąc w Polsce na kilka dni wyjechałam 

Szlakiem kulinarnym przez Warszawę – Prasowy

Szlakiem kulinarnym przez Warszawę – Prasowy

Pamiętacie rozcieńczone kompoty na szkolnej stołówce?Pamiętacie górę ziemniaków, pod którą chowało się niezjedzone mięso?Albo uwielbiane przez wszystkich naleśniki i kluski z truskawkami ?Ja pamiętam to doskonale i nawet czasem tęsknie za tymi latami. A w tym miejscu wszystko mi się przypomniało. Prasowy – bar mlecznyAdres: ul. Marszalkowska 

Szlakiem kulinarnym przez Warszawę – M aka i Woda (5/5)

Szlakiem kulinarnym przez Warszawę – M aka i Woda (5/5)

Mieliście coś takiego, że z pierwszym kęsem jakiejś potrawy czujecie się jak w niebie? Myślicie sobie, że to nie może być prawda? Że to chyba niemożliwe, żeby jedzenie było aż tak smaczne? I z waszych ust wychodzą tylko jęki (och, ach, o jaaa)?Mnie zdarzyło się 

Bo czasem warto się zgubić

Bo czasem warto się zgubić

W Londynie aby zobaczyć coś fajnego, aby znaleźć świetną knajpkę lub oldscholowy saconhand trzeba po prostu się zgubić. Nie patrz na mapę, nie pytaj o drogę, tylko idź przed siebie. Tego dnia pojechaliśmy na Notting Hill, bo akurat jak co tydzień odbywał się bazar z jedzeniem 

Szlakiem kulinarnym przez Warszawę – BUŁKĘ PRZEZ BIBUŁKĘ (4/5)

Szlakiem kulinarnym przez Warszawę – BUŁKĘ PRZEZ BIBUŁKĘ (4/5)

Był piękny wrześniowy dzień.Słychać było ptaków śpiew .Słońce świeciło prosto w oczy.Wiatr plątał rozpuszczone włosy. Taki piękny był ten dzień. Ten moment. Ta chwila. Gdy siedzieliśmy w centrum miasta, przy głównej ulicy, po której pędziły samochody. Lecz to wszystko nam nie przeszkadzało by usiąść na zewnątrz z